wtorek, 11 września 2012

chlpu chlapu

To był mega dziwny tydzień...z hakiem w zasadzie.  Nie było za wiele czasu na rysowanie, toteż mając wolny i samotny piątkowy wieczór (luby na próbie kapeli) mogłam porysować, pomalować, tirarira, same fajne rzeczy:)
Najpierw panna Flow, bo mam ją w częściach pierwszych:
 Na początek- zemoje kocisko, Bąkiem zwane (w dziecięctwie straszliwie bączył:)), które dziwnie zawsze musi się układać na moich rysunkach, tudzież obok, bo wie, że zwrócę na niego uwagę. Kot wygłaskany, można go zerwać ze szkicownika i zająć się bazgraniem:)
 Otóż najpierw jakieś 5 kresek i mamy twarz- zawsze tak jest, chyba że rysuję jakieś mega szczegółowe pierdółki. A potem eksperyment z dmuchaniem w akwarele.
 I dodawanie "klejnocików" żelopisem- trwało ze 2-3 godziny
 I wersja skończona- mój skaner trochę rozjaśnia.

I dwwa nowe obrazki- jeden tradyszynal, moja wersja Poison Ivy z Batmana, bardziej burleskowa:) Jedna z moich ulubionych postaci z komiksu. Praca zaczęta daaawno temu, ostatnio znalazłam chwilę na pomalowanie.
I digi painting, takie spontaniczne zupełnie w sobotę od rana. Brushe z rozlaną farbą są mega:)

I zawsze powinnam, albo czuję że powinnam, zakończyć jakąś puentą....ale nie mam pomysłu:) Dobranoc:)

3 komentarze:

  1. eksperyment z akwarelami plus misterne układanie klejnocików = cudo :) i fioletowa dama również piękna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świete prace, jednak najbardziej urzekła mnie ostatnia praca- fenomenalna! :) Będę tu częściej zaglądać, pozdrawiam :)

    http://zulaart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń