poniedziałek, 3 grudnia 2012

 Zasrana jesień.
Jesienią mam deprechę i nie chce mi się ruszac z domu, i wszystko układa się jak pojebane puzzle wycinane przez maszynę, która zamiast zasilacza ma rozjebywacz.
tak, mam ochotę się zastrzelić co drugi dzień, niestety dysponuje jedynie pistoletem na kulki, z którego trudno strzelić tak, żeby potem anatomopatolog miał zabawę.
 Chociaż dla chcącego nic trudnego, podobno.Illustrator i rozjebany telefon skutecznie uprzykrzają mi zycie, jak również fakt, że o 9 robi sięd jasno i stan ten utzrymuje się góra do 15. Jak również znalazłam ostatnio na osiedlu kota, na którego leczenie zbieram-jak ktoś chce się przysłużyć temu kotu, polecam się i moje bazgroły, dochód pójdzie na leczenie paskudy kochanej, a jak coś zostanie- na Fundację Azylu Koci Świat.

Tralalala. na Gurupie dwie moje prace w polecanych, miło mi bardzo



 Takie tam bazgroły z listopada-próżność niedokończona, szybki bazgroł żelopisem , zainspirowany piosenką Iron Maiden "Dream of Mirrors" iii...Alicja w Krainie Czarów po mojemu bardzo, bardziej niz poprzednio.
A poniżej- jesień hipsterów:) szybki kolaż komputerowy na starym tradycyjnym, pomysł w zasadzie nie wiem skąd i jak, ot, samo wyszło jak wyszło- normalne u mnie, nigdy nie wiem, czym się skończy to co zaczynam:)


I portret urodzinowy na zamówienie:) Na rysunku mąż mamy mojej przyjaciólki, który na 50te urodziny dostanie to właśnie w całości ręcznie rysowane cudeńko- format a3 i żeby zobaczyć wszelkiego rodzaju dziwadła, trzeba się przyglądnąc- zapewne detale pracy znajdą się na fejsie bądź deviancie moim. Plan był taki, żeby zycie podwodne poprzez lądowe przechodziło w klimaty kosmiczne...jest wieloryb z rentgenem w oku, syrenka zjadana przez trójokie coś, wulkan wybuchający na kotopodobne plemię kanibali-fristajlerów, paw-feniks i pojebany księzyc, do którego wyją wilcy, dziki królik rzygający tęczą , kosmita strzelający z laserowego guna w różowego królisia, sa planety, fortepian który zawsze komuś spada na łeb, opalający się Szatan no i nietoperze-pojebce...wyjasnianie wszelkich niuansów zajęłoby wieki, więc nieistotne. Jestem zadowolona z rezultatu, mam nadzieję, że sportretowany również będzie.



5 komentarzy:

  1. Oj tam - depresja. Patrz na jaśniejszą stronę złego - przynajmniej nie jesteś np. w ciąży (i tak oto mały biały kotek wywołał skandalik).
    Dodaję do obserwowanych bo prace masz zacne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "wszystko układa się jak pojebane puzzle wycinane przez maszynę, która zamiast zasilacza ma rozjebywacz" ahaha! dobre, dobre! :) oraz jeno ino prace jak zwykle mnie powaliły, jakoś nie chce mi się wierzyć, że tylko IM i Alicja były inspiracją.... Podpisałaś chyba cyrograf z diabłem o swój talent ;) Co do obecnego stanu zasilenia słonecznego, ja wstaję o 5 i wychodzę z domu w ciemnościach, żeby wrócić po 16 również po ciemaku ;) Ponarzekajmy sobie razem....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ponarzekajmy:) nienawidzę tego wiecznego ćmoku jesienno-zimowego.
      A co do inspiracji to ja tam nie wiem, widac faktycznie diabeł sie mną interesuje:P

      Usuń
    2. Ooo! To uważaj, bo Natanek ma na to oko XD

      Usuń
  3. świetne są te "pawie włosy" - kolory!! i ta graficzna postać z tymi szczególikami-też czasem sie tak bawię ;) A ten portret nieźle wyszedł z tą masą potworków wokoło!

    OdpowiedzUsuń