No to lecim-malowane kawą po raz pierwszy-steampunk po mojemu i koty, czyli jak nakapało, tak jest:) Bardzo sie fajnie bawiłam, chociaż zdecydowanie koty wolę:)
Ciąg dalszy, czyli digi portrety powstałe ostatnio-tylko kilka, bo by tego serwer nie zniósł:)
Le ja, autoportret malowany w samotny wieczór, po trzydniowej rozpaczy bez męża:) W tle fragmenty "Bat out of hell", taka nasza piosenka:P
Marilyn, zwyczajna i nudna.
Dla Lubego na urodziny, Józef Piłsudski po mojemu też, niebawem trafi na ścianę.
Tradyszynal? alez proszę:
I koniec...albo nie, bo jeszcze zdjęcia z Ewą Bednarską, które miały miejsce w mega fajnej pralni samoobsługowej Czysta Sztuka. Na zdjęciach ja, Monika Kala (ta ruda:) i Kamila Giedwidz, właścicielka przybytku tegoż:)
Mejkap jak zawsze miss Marta Andrzejewska, kochać, uwielbiać, bo z mojej mordy czyni cuda:)